Marta Lisok

DWELLING

Flying Carpet

Lesław Tetla jest zainteresowany tkanką miasta rozpisaną na architektoniczne moduły. Bada podskórną geometrię kanalizującą ruch mieszkańców, kształtującą ich postawy i zachowania. W nowym projekcie tworzy ciągi obrazów przedstawiające fasady tradycyjnych angielskich domów w Stockton and Middlesbrough, zasiedlonych obecnie przez środowiska imigrantów.

Przygotowywanie przez niego typologie fasad stają się znakiem ukrytych za nimi historii, prywatnych opowieści. Dom jest w tym kontekście przedłużeniem ciała, odwzorowaniem jego doświadczeń, ramuje najważniejsze momenty życia lokatorów. Jak prywatny omfalos ( gr. pępek świata) stanowi punkt odniesień dla przyjazdów i odjazdów, zasiedlania miejsca i opuszczania, budowania i rozpadu. Jako przestrzeń prywatna silnie nacechowana symbolicznie, będąca synonimem bezpieczeństwa i spokoju, jest ramowana określonym zestawem gestów i rytuałów, których należy dopełnić dla zapewnienia sobie powodzenia i dostatniego życia w nowym miejscu.  

Rekonstruując mechanizmy pamięci sprzężonej z miejscem, Leslaw Tetla, wykorzystuje w swoich najnowszych pracach schemat działania kalejdoskopu, urządzenia optycznego, w którym przemieszczające się szkiełka, odbite w odpowiednio rozmieszczonych lustrach tworzą różnobarwne, symetryczne, uwodzące konstelacje figur. Kluczem jest tu lustrzane odbicie, obraz przekształcający się i dublujący na naszych oczach. Forma budząca niepewność co do statusu tego, co skopiowane, owego niepokojącego bliźniaczego bytu. W pracach Tetli to właśnie tworzenie się i rozsypywanie obrazów przedstawiających fasady domów ma w sobie alchemiczny potencjał. Ilustruje nadbudowywanie i rozpraszanie materii, hipnotyzujący moment wyłaniania się struktur, rytmiczność wdechu i wydechu, oddalania i przybliżania.

Te kalejdoskopowe obrazy Tetla rzutuje na dywany z orientalnym wzorem. W kulturze islamu bogata ornamentyka roślinna wyrastała z ikonoklastycznego zakazu przedstawiana istot obdarzonych duchem (przywilej ten miał należeć tylko do Boga). Zamiast przedstawień człowieka muzułmańscy twórcy rozwijali umiejętności oddawania różnorodności kształtów geometrycznych i roślinnych. Projektowane przez nich dywany, towarzyszące najważniejszym momentom życia właścicieli, były wyobrażeniem rajskiej, bezpiecznej przestrzeni, dostatniej i bujnej. Otoczone ramą, uporządkowane przestrzenie centralne każdego dywanu wyrażały marzenia o lepszym życiu, zadomowieniu, heideggerowskim zamieszkiwaniu, czyli świadomym byciu, rozpoznaniu możliwości danego środowiska i odnalezieniu się w nim.

Tetla zestawia ze sobą te dwie tradycje, przepisując współczesne warunki mieszkalne środowisk imigrantów na orientalne wzory. Tym, co fascynuje artystę jest złożona ornamentyka i zawarty w niej antropologiczny potencjał. Wszelkie wzory to archaiczne talizmany, zapisy gestów ochronnych  osłabiających złe moce gubiące się w labiryntowym, splątanym układzie. Na ten aspekt zwrócił uwagę już Zygmunt Freud, który był wielkim admiratorem i kolekcjonerem ornamentalnych kobierców, a ich fascynującym zdobieniom przypisywał terapeutyczny potencjał. Jeden z orientalnych kobierców zdobił słynną leżankę, na której w zaciszu jego londyńskiego gabinetu kładli się kolejni pacjenci.

Freud pracował z metodą diagnostyczną, która można by określić jako archeologię opowieści. Miała ona na celu wydobywanie z podświadomości zapomnianych historii. Dywan z ornamentalnym wzorem był więc idealnym obiektem zachęcającym do myślenia, przywoływania wspomnień, odtwarzania własnej historii, jako lekarstwa na neurozę czy melancholię. Związek frazeologiczny „zamieść pod dywan” oznaczający milczenie, chowanie urazy, nie przepracowywanie traumy byłyby w tym kontekście gestem przeciwnym do polecanego przez Freuda, ujawniania przeszłości i próby jej terapeutycznej rekonstrukcji.

Psychoanalityczna lektura prac Lesława Tetli ukazuje je jako czubek góry lodowej. Kolekcja zdjęć składająca się na typologię fasad domów to mały fragment całości, której większa część pozostaje zakryta. Artysta wchodzi tu w rolę hipnotyzera zapraszającego odbiorców do uczestniczenia w ćwiczeniu pamięciowym. Prezentując malownicze wzory pracuje na najgłębiej położonych warstwach podświadomości, zaniedbanych i nieodtwarzanych, a jednak ciągle nawiedzających teraźniejszość. Dywan ułożony z kalejdoskopowych obrazów przedstawiających domy byłby w tym kontekście wyrazem fantazji o byciu u siebie, zagospodarowaniu przestrzeni, zaznaczeniu własnego miejsca, zasiedleniu go, zachętą do przepisania przeszłości, przepowiedzenia własnej historii, a tym samym przygotowania gruntu pod nowy jej rozdział.